~Zoe~
Spojrzałam jak krople deszczu uderzają o szybę. Czekając na Paula przyglądałam się ludziom, którzy chowali się przed wodą lub po prostu biegli. Londyn zawsze tętnił życiem. Doncaster było o wiele mniejsze. Często chciałabym tam wrócić, ale po co? Tam nikt na mnie nie czeka. Tu przynajmniej mam przyjaciół.
Zobaczyłam, że Paul idzie z tacą w moją stronę. Uśmiechnęłam się.
-McChicken i cola, proszę bardzo-puścił mi oczko.
-Dzięki-odpowiedziałam i zabrałam się za jedzenie. Mój telefon zawibrował.
-Halo?-odebrałam kończąc jeść hamburgera.
-Zoe, tu Mark-świetnie. Zawsze, gdy dzwoni chce czegoś ode mnie.
-Coś się stało?
-Wiesz jak cię uwielbiam?-zaczął jak zwykle.
-Czego chcesz?
-Mogłabyś mnie dzisiaj zastąpić?-powiedział niepewnie, gdyż spodziewał się mojej reakcji.
-Dzisiaj, na serio? W piątkowy wieczór, gdzie pracuję od 6.00?
-Proooszę.
-Niech ci będzie-westchnęłam, nie umiałam odmawiać.
-Jesteś najlepsza. Mam u ciebie dług-powiedział uradowany.
-Masz i to dość spory-powiedział i się rozłączyłam. Paul spojrzał na mnie pytająco.
-Obiecałam, że go zastąpię.
-Znowu?
-Wiesz, że nie umiem odmawiać... Poza tym potrzebuję pieniędzy-powiedziałam i sięgnęłam po colę.
-W takim razie zostaję z tobą-powiedział i się uśmiechnął.-Nie próbuj się mnie nawet pozbywać, bo i tak z tobą pójdę.
Uśmiechnęłam się do przyjaciela.
-Jesteś kochany, ale...
-Coś mówiłem-powiedział odnosząc tacę i wyrzucając opakowanie po frytkach.
Podał mi dłoń.
-Idziesz?
Uśmiechnęłam się i przyjęłam jego rękę.
*23.43*
Ziewnęłam i wtedy do radiowozu wsiadł Paul z kubkami z kawą.
-Uwielbiam cię-powiedziałam i pociągnęłam łyk ciepłego napoju.
-Ulica Hornton 20/21, głośna impreza. Sąsiedzi się skarżą.
-Ok, przyjęliśmy.
Paul odstawił kubek z kawą i przekręcił kluczyki. Zajechaliśmy pod wskazany adres w kilka minut. Przyglądałam się budynkom wokół. To najbardziej luksusowa dzielnica w Londynie.
-Wow-wybełkotałam.
Odpięłam pasy i wyszłam z auta. Ubrałam na głowę czapkę. Paul wyszedł za mną.
-Nie musisz, naprawdę. Dopij kawę-uśmiechnęłam się.
-Na pewno?
-To tylko impreza.
Chłopak przytaknął i wrócił do auta. Weszła do apartamentowca, gdzie od razu powitał mnie tłum wkurzonych ludzi. Faktycznie muzykę było słychać już na parterze. Wjechałam windą na samą górę. Znalazłam się pod drzwiami z numerem 21. Tu muzyka była już zdecydowanie za głośno.
Zapukałam, brak reakcji. Walnęłam w drzwi i po jakiejś minucie usłyszałam otwieranie drzwi.
Poczułam zapach alkoholu i papierosów. Ujrzałam przed sobą wysokiego bruneta, którego tak dobrze znałam.
-Louis?
~Avalon~
''Spokojnie, Avalon, opanuj się'' -uspakajałam siebie w myślach. Chodziłam po kuchni bez najmniejszego znaczenia. Nie wiedziałam co mam zrobić. Udawać, że nie wiem kim jest czy prosto z mostu się spytać? Usłyszałam grzmot, a potem ujrzałam błyskawice. Podskoczyłam w miejscu. Usłyszałam płacz Amy.
''Dobra, kij z Harrym Stylesem, Amy płacze'' wzięłam się na odwagę i wróciłam do salonu. Ujrzałam coś pięknego. Brunet trzymał na rączkach małą Amy, nie płakała. Wręcz się uśmiechała.
-Wow, masz rękę do dzieci-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
Chłopak odłożył małą do wózka i spojrzał na mnie. Nogi się pode mną ugięły po tym jak zobaczyłam jego wspaniałe, zielone tęczówki. Podeszłam bliżej z zadziwiającą pewnością siebie i dotknęłam śliwy pod okiem.
-Ał-syknął.
-Właśnie widzę twoje ''nic''-powiedziałam i przyłożyłam woreczek z lodem do jego oka.
Chłopak przejął lód i usiedliśmy na kanapie.
-Naprawdę cię przepraszam-odważyłam się się przerwać ciszę.
-Nic się nie stało-uśmiechnął się.
-Tak, bo wielka fioletowa śliwa pod okiem to nic-powiedziałam sarkastycznie.
-Już sobie nie schlebiaj, nie jest taka duża-zaśmiał się.
Minęło kilka godzin, które spędziliśy na wygłupianiu się, rozmawianiu, zajmowaniu się Amy, czyli po prostu poznawaniu siebie nawzajem.
Szturchnęłam go lekko w ramię, na co on odpowiedział mi tym samym.Spojrzeliśmy sobie w oczy i znowu nie mogłam wyjść z podziwu, jak zielone są jego tęczówki. Moje serce przyśpieszyło, gdy zbliżył swoją twarz do mojej. Gdy znajdowaliśmy się już dosłownie centymetr od siebie usłyszeliśmy trzask drzwiami. Ukazała nam się nieźle wkurzona Zoe. Zdjęła buty i spojrzała na nas. Nagle na jej twarzy pojawiło się zdziwienie i zmieszanie. Kątem oka zobaczyłam, że na twarzy Harrego maluje się dokładnie to samo uczucie.
-Zoe?-spytał z niedowierzaniem.
-Harry, co ty tu robisz?-odpowiedziała podirytowana dziewczyna.
Przepraszam, ale czy tylko ja nie wiem co tu się dzieję?
~~
Hej!
Co sądzicie o drugim rozdziale? Zostaniecie ze mną na dłużej? :D
Dzięki bardzo za wyświetlenia, obserwatorów i komentarze. <3 Nie sądziłam, że ktoś będzie wchodził :) Naprawdę bardzo dziękuję. xx
Ja napewno zostane ! <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest genialny . Ale mogły by być one trooszke dłuższe . C;
Życzee weny i czekam na nn . ; 3
Pozdrawiam *.*
Świetne ! Jestem normalnie fanką ! Zostaję i nigdzie się nie wybieram ;)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, aczkolwiek zgadzam się z poprzedniczką... Mogłyby być dłuższe.
Czekam na następny ;)
Pozdrawiam xx
Świetny rozdział, czekam na spotkanie Zoe i Lou :)
OdpowiedzUsuńWow, niesamowite, zaskakujesz mnie coraz bardziej ;) Szkoda tylko, ze rozdział taki krótki, no ale cóż... Czekam z niecierpliwością na next xx.
OdpowiedzUsuńJak można nie zostać. Świetnie piszesz i podoba mi się ,że zostawiasz zagadnienia,które pewnie rozwiążesz w następnych rozdziałach.Życzę weny i czekam na nexta :p
OdpowiedzUsuńBoski! Szybko i przyjemnie się czyta. Znalazłam tylko taki błąd (nie wiem, może to po prostu literówka) - "podirytowana" poprawnie --> "poirytowana". Zaczyna się naprawdę niezła historia. Nie mogę się doczekać dalszego ciągu! Co się stało z Zoe, kiedy zobaczyła Louisa? Czy będzie rozmawiać z Harrym? itd. OK! Dodaję do obserwowanych! Jesteś świetna. Pisz dalej! :))
OdpowiedzUsuńA.
Zapraszam także do poczytania mojego opowiadania, gdybyś miała ochotę--> http://one-thing-one-direction-story.blogspot.com/
GENIALNY ale zdecydowanie za krótki ;) Jestem ciekawa co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę genialne opowiadanie tylko mam jedno, małe zastrzeżenie. Pilnuj się z powtórzeniami ;)
OdpowiedzUsuńDo następnego xx
Co dalej? Co dalej? Pisz szybko bo jestem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Bardzo fajnie napisany, czekam na następny:*
OMG ! WOW ! Genialny !
OdpowiedzUsuńWeszłam jakoś przypadkiem i stwierdzam, że to była najlepsza decyzja w moim życiu ;D
Cudo, cudo, cudo i wgl. swietny. Czekam nn i pozdrawiam :*
http://sweetheartforget.blogspot.com/
hej byłam proszona żeby wejść na tego bloga, więc jestem ;) Fajnie piszesz nie przestawaj !
OdpowiedzUsuń